wtorek, 20 października 2015

Prezentacja Phobos 24.5 - Wygodny i łatwy w transporcie


Protoplasta tej jednostki Phobos 25 odniósł duży sukces na Mazurach za sprawą przestronnego wnętrza, wygodnego kokpitu i dobrych parametrów nautycznych i jest nadal produkowany. Nowy Phobos 24.5 to jakby zwężona jego wersja, przeznaczona dla klientów, którzy chcą mieć wygodny jacht z możliwością łatwego holowania na przyczepie.

Autor: Materiały firmowe


Phobos 25 ma bowiem kadłub o 31 cm przekraczający dopuszczalną szerokość, jaka pozwala na holowanie jachtu na przyczepie za samochodem osobowym. Szerokość najnowszego Phobosa 24.5 wynosi 2,52 m, dzięki czemu można przewozić go drogą. Zmniejszenie tego parametru tylko minimalnie ograniczyło przestronność wnętrza. Kadłub został przeprojektowany tak, by jak najmniej utracić z jego ponadprzeciętnej pojemności. W nowej łodzi zastosowano m.in. niemal pionowe burty i łamane poszycie na rufie – zabiegi poszerzające wnętrze do maksimum.

Uzyskano tak samo jak w 25-tce pięć do ośmiu koi, zamykaną niemałą kabinę toaletową, spory kambuz z pełnym wyposażeniem. Środek Phobosa 24.5 stocznia Dalpol zabudowuje w dwóch kombinacjach: czarterowej 6 + 2 lub armatorskiej 5 + 1. Koja dziobowa w każdej z nich może być odseparowana od mesy, ale zamykana kabina rufowa jest tylko w wersji armatorskiej. Phobos 24.5 ma spory kokpit, z którego dobrze widać drogę przed jachtem. W wersji mieczowej spełnia kryteria kategorii C (6B), w wersji kilowej zaś z falszkilem kategorię B (żegluga morska do 8B). Pierwsze testy na wodzie wiosną potwierdziły, że zwężenie kadłuba nie wpłynęło na pogorszenie własności nautycznych względem Phobosa 25.




Autor: "Żagle"
Dominik Życki

wtorek, 6 października 2015

Dlaczego w Jezioraku nie ma wody?


Pokonywanie szlaków Kanału Elbląskiego we wrześniu tego roku nastręcza szereg trudności. Przysłowiowi "najstarsi górale" nie pamiętają takiego niskiego stanu wody. Na jeziorach odsłoniły się mielizny, różnego rodzaju "twarde" przeszkody są niebezpiecznie blisko lustra wody a pokonanie kanałów wymaga szczególnej ostrożności, bywając czasami niemożliwe. Popatrzmy na wodowskaz Mozgowo, na wrotach bezpieczeństwa. Wyróżniłem na nim trzy poziomy wody:
- 910 , to stan maksymalny, bardzo dawno nie osiągnięty przez wody zlewni górnej
- 890 , to stan minimalny, przekroczony na chwilkę tej wiosny
- 870 , to stan obecny, nie notowany od 40 lat!!!





Co spowodowało taki stan rzeczy? Kto zawinił człowiek czy natura?

Przyjrzyjmy się najpierw naturze.

Aby obiektywnie ocenić przyczyny poprosiłem o pomoc mojego nauczyciela i MISTRZA z zakresu meteorologi Macieja Ostrowskiego. Na podstawie dostępnych danych przedstawił następujące wnioskowanie.
1. Bardzo niska pokrywa śnieżna lub jej całkowity brak
2. Bardzo duże nasłonecznienie
3. Opady deszczu w normie wieloletniej
Kombinacja 1 i 2 powoduje małe podsiąkanie wód po zimie i znaczne parowanie. Może to prowadzić do obniżania poziomu.
Poniżej dwie mapki z biuletynu monitoringu klimatu Polski, wiele wyjaśniają.
Dla dociekliwych cały raport pod linkiem .Bardzo ciekawa lektura, szczególnie w powiązaniu z raportami za okres czerwiec-sierpień.
http://www.imgw.pl/images.../wiosna2014.pdf

Analizując w/w biuletyn widzimy, że obecny rok przyniósł na Mazurach prawie bezśnieżna zimę i wiosnę z opadami poniżej średniej wieloletniej.







Również lato było wyjątkowo ciepłe, niewielkie opady i związane z tym zachmurzenie spowodowało wzrost nasłonecznienia i zwiększone parowanie wód. Zarówno opady jak i nasłonecznienie były na tym obszarze anomalią. Zobaczmy mapki klimatyczne.









Efektem tego było niezwykłe ciepłe lato na obszarze Kujaw, Pomorza i Mazur.









Zobaczmy jak ten rok wygląda z perspektywy klimatu czyli pomiarów wieloletnich, prowadzonych od 1951 roku.





Obszar obwiedziony czerwona ramka to właśnie pas obejmujący Warmię i Mazury bez Powiśla. Zauważmy, że jeszcze do roku 1987 okresy zimne i ciepłe, deszczowe i suche układały się w kilkuletni cykl (7-8 lat). Od 1988 mamy okres ciepło-suchy z wyłomami jedynie w roku 1996 i 2010. Mamy do czynienia z zaburzeniem czy wydłużeniem cyklu? Pytani przeze mnie fachowcy nie potrafili dać jednoznacznej odpowiedzi. Obserwujmy te zimę, będzie ona zapowiedzią tendencji - zmiana czy utrwalenie.

Tyle natura. Czy człowiek nie miał wpływu na poziom wody w jeziorach? Zobaczmy.







Wody zlewni górnej, na poziomie 99,6m n.p.m. ograniczają trzy jazy oznaczone kółkami: Buczyniec, Miłomłyn i Iława.
Jaz w Buczyńcu przez cały sezon 2014 roku był zamknięty grobla z uwagi na remont pochylni wraz z jazem i wrotami bezpieczeństwa. Ta droga nie przecisnęła się nawet kropla.
Jazami w Miłomłynie i w Iławie dokonywano wiosennego zrzutu wody w ilości ok. 2 m3/s w każdym. W czerwcu i lipcu ograniczono wypływ do 1 m3/s a od sierpnia do 0,6 m3/s co spowodowało zatrzymanie pracy elektrowni wodnej w Dziarnówku na rzece Iławce.

Skutki wiosennego zrzutu wody odczuliśmy dopiero latem i jesienią bo natura nic nam nie dolała. Jak jest z wodą w systemie Kanału Elbląskiego każdy widzi ale może jest na to rada. Każdy może jej udzielić i wskazać, jego zdaniem, działania jakie należałoby podjąć aby temu przeciwdziałać.
Dyrektor RZGW Gdańsk zauważył ten problem już po zrzucie wiosennym i w dniu 9 czerwca opublikował obwieszczenie w tej sprawie - http://www.rzgw.gda.pl/cm..._09.06.2014.pdf

Na odpowiednim formularzu KAŻDY może zgłaszać swoje uwagi/wnioski, zachęcam aby to uczynić. Nie narzekajmy tylko, nie bądźmy bierni.
Formularz (doc) http://www.rzgw.gda.pl/cm...harmonogram.doc

formularz (pdf) http://www.rzgw.gda.pl/cm...ia/zal_nr_2.pdf

Stopy wody pod kilem

Za zgodą: http://www.navicula.org.pl