wtorek, 9 kwietnia 2013

Życiorys Zbigniewa Nienackiego mojego ulubionego pisarza! Tego nie mogło zabraknąć na moim Blogu. Pan Samochodzik :)


"Jestem pisarzem kontrowersyjnym, obscenicznym, ciągle atakowanym za swoją otwartość, za to, że nie piszę ku pokrzepieniu serc, że nie uprawiam twórczości tzw. obywatelskiej, nie poruszam problematyki społecznej, ale zająłem się człowiekiem, jego kosmosem wewnętrznym, jego najintymniejszymi sprawami. Uważam, że wszystko do końca i śmiało trzeba powiedzieć o człowieku".
(Zbigniew Nienacki, "Ludzki kosmos", "Warmia i Mazury" 1987)
        Zbigniew Tomasz Nowicki (pseudonim: Nienacki) urodził się 1 stycznia 1929 roku w Łodzi, w inteligenckiej rodzinie Jana i Cecylii z Daneckich. Matka jego była nauczycielką języka polskiego i plastyki, a ojciec dyrektorem Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Łodzi. W czasie okupacji, w 1940 roku, jako młody chłopak został wraz z rodziną wysiedlony ze swego miasta na wieś do Słupi Skierniewickiej.
        Bujna wyobraźnia sprawiła, że będąc zaledwie ośmioletnim chłopcem, potrafił godzinami snuć rozmaite opowieści. O tym, czym zajmie się w przyszłości zdecydował bardzo wcześnie. Mając dwanaście lat postanowił, że zostanie pisarzem. Na podjęcie tej decyzji ogromny wpływ miały przeczytane lektury oraz matka, która zachęcała syna do zajęcia się twórczością literacką.
        Pobyt w Słupi to trudny okres, naznaczony ciężką, fizyczną pracą. Nienacki pasał krowy, kopał ziemniaki i pomagał przy żniwach. Wtedy poznał i pokochał wieś. Jednak, jak wspominał po latach, ciągle towarzyszyła mu świadomość, że jest tu kimś obcym. Spowodowało to dystans do wielu wiejskich spraw i odnalazło odzwierciedlenie w późniejszej twórczości pisarza.
        Po zakończeniu wojny, w 1945 roku, Pisarz powrócił do Łodzi i rozpoczął naukę w Liceum Ogólnokształcącym. Jako uczeń podjął pierwszą próbę literacką. W 1946 roku napisał powieść dla młodzieży "Związek Poszukiwaczy Skarbów", która była drukowana w odcinkach, w tygodniku "Przyjaciel". W następnym roku opublikował kilka wierszy w czasopiśmie "Kuźnica", które było wówczas dla niego - jak sam twierdził - „Biblią w cotygodniowych odcinkach”.
        Po ukończeniu szkoły średniej, Pisarz wyjechał do Szklarskiej Poręby, gdzie krótko pracował jako wychowawca w Domu Dziecka Towarzystwa Przyjaciół Dzieci.
        W 1948 roku rozpoczął studia w Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi, a rok później otrzymał stypendium we Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii w Moskwie. I to tam Pisarz zetknął się po raz pierwszy z ideologią stalinizmu. Nie dziwi chyba fakt, że młody człowiek, o niezależnych poglądach, nie potrafił zaakceptować tzw. kultu jednostki. Uznano go za „antystalinowca”. Po zakończeniu pierwszego roku studiów w Moskwie, musiał zrezygnować z nauki i opuścić uczelnię.
        Powrócił do Łodzi. W kraju otrzymał tzw. „wilczy bilet”, czyli zakaz drukowania swoich utworów oraz dalszego kształcenia się.
        W 1950 roku złożył do druku w wydawnictwie "Czytelnik" swoją pierwszą powieść dla młodzieży, "Chłopcy" - których pierwowzór stanowił wspominany już "Związek Poszukiwaczy Skarbów". Wezwano go wówczas do redakcji "Nowej Kultury" i oświadczono, że nigdy w Polsce niczego nie opublikuje, a co najwyżej może iść pracować jako pomocnik murarski na budowie. Po wielu latach, fakt ten wspominał następująco: „Udało mi się na szczęście dostać do (...) pewnego dygnitarza partyjnego, który zobaczywszy mnie i zapytawszy ile mam lat, z ubolewaniem pokiwał głową i rzekł: (...) »Nie jestem w stanie zmienić decyzji towarzyszy z "Nowej Kultury", ale możecie przecież pisać pod pseudonimem«”. Człowiek ten umożliwił mu również rozpoczęcie pracy w dziennikarstwie. Od tej chwili literacki pseudonim stał się na stałe nazwiskiem Pisarza.
        Na początku była to posada w dziale rolnym "Gazety Robotniczej". Później, w latach 1951 - 1962, powierzono mu kierowanie działem reportażu w tygodniku "Odgłosy". Trzeba przyznać, że zawód dziennikarza Pisarz opanował perfekcyjnie i dowiódł tego wieloletnią w nim pracą. Tam też publikował zbiory reportaży będące jednocześnie pierwszymi szkicami do późniejszych powieści: "Tajemnice grobów i kurhanów" plus dwie kolejne jego części (ciekawostką jest, że ukazały się pod prawdziwym nazwiskiem - Zbigniew Nowicki) oraz "Na tropie tajemniczego Ałbazina". Istnieją też jednak epizody w jego pracy dziennikarskiej, których później najwyraźniej wstydził się - mianowicie cykl reportaży pt. "Warszyc!", napisanych pod pseudonimem "Ewa Połaniecka". Zostały one jednak wykorzystane przy pisaniu "Worka judaszów", o wiele mniej jednostronnego, bardziej wyważonego w treści.
        Kolejną powieścią Pisarza było "Uroczysko", wydane w 1957 roku dzięki osobistej interwencji Leona Kruczkowskiego. Interesującym faktem jest to, że Pisarz uznawał ją za swój właściwy debiut. Oceniano ją różnie. „Jak można wnioskować powieść ta nie wejdzie do historii literatury polskiej, lecz przeczytać ja warto chociażby dlatego, aby się przekonać jak to różnie można pisać utwory literackie” - oto fragment recenzji Jana Burego.
        Jak to w życiu jednak bywa, krytyka swoimi drogami chadza i ma niewiele wspólnego z opinią czytelników. Książka była wielokrotnie wznawiana i miała też kilka pozytywnych recenzji - między innymi Pawła Jasienicy w jego książce pt. "Tylko o historii", zaś jej fragment umieszczono w podręczniku do nauki języka polskiego "Ojczyste słowo".
        Lata sześćdziesiąte przyniosły Polsce kilka zmian politycznych, które umożliwiły Nienackiemu porzucenie dziennikarstwa i zajęcie się pisarstwem „na pełny etat”. Powstawały kolejne powieści dla młodzieży: w 1960 "Skarb Atanaryka", a w 1961 "Pozwolenie na przywóz lwa". Równocześnie Pisarz tworzył powieści dla czytelników dorosłych: w 1961 roku wydał "Worek Judaszów", a w 1963 "Podniesienie" oraz "Laseczkę i tajemnicę". Następnie drukarską prasę ujrzały: "Z głębokości" (1964) oraz "Sumienie" (1965). W tym, okresie powstały też pierwsze tomy z serii przygód Pana Samochodzika: "Wyspa złoczyńców" (1964), "Templariusze" (1966), "Księga strachów" (1967).
        Autor napisał także kilka sztuk teatralnych: "Termitiera" (1962), "Golem" (1963), "Styks" (1963, druk: 1966) i "Opowieść o Bielinku" (1966).
        W 1962 roku Pisarz został członkiem PZPR, choć często podkreślał, że jest zwolennikiem pluralizmu politycznego, dyskusji i wzajemnego zrozumienia swoich racji. Przez krytyków uważany był za człowieka o poglądach lewicowych, a nawet "lewackich". Sam mówił o tym tak: „Wstyd przyznać, ale zdecydował o tym przypadek. Podczas okupacji chciałem wstąpić do (...) Szarych Szeregów, nie przyjęto mnie, ponieważ miałem drewniaki, a jak tłumaczył mi przywódca tamtejszej grupy, oni zwykli ćwiczyć się nocami w marszach. W drewniakach maszerować nie można. Z ukrycia obserwowałem ich marsze i czułem do nich niechęć. Dlatego tak łatwo przyjąłem hasła o równości społecznej, natychmiast wstąpiłem nie do harcerstwa, ale do ZMW.” (Zbigniew Nienacki "Jestem twórcą odrzuconym", "Tygodnik Kulturalny" 1984 nr 34 s. 3)
        W latach 1962-1965 Nienacki pełnił funkcję ławnika sądowego w Łodzi, potem radnego Wojewódzkiej Rady Narodowej. Uczestniczył w pracach Komisji Kultury. W 1962 został członkiem Związku Literatów Polskich (gdy Związek reaktywowano w 1983 roku - został prezesem oddziału olsztyńskiego i piastował tę funkcję do roku 1987). W 1964 roku Zbigniew Nienacki otrzymał literacką nagrodę Łodzi, którą bardzo sobie cenił.
        Trzy lata później podjął decyzję o przeprowadzce do Jerzwałdu - małej wioski na ziemi olsztyńskiej, w pobliżu Zalewa. Była to głęboko przemyślana decyzja: „Pewnego dnia, (...) nagle pojąłem, że wyeksploatowałem swoją biografię. I jeśli będę dalej żył tak, jak żyłem, krążąc między redakcją, kawiarnią, zebraniem w Związku Literatów - zacznę powielać wątki ze swego dość wątłego życiorysu, stanę się "upiorem" literackim. Będę nachodził wydawców, żeby wznowili mi te trzy, cztery książki, które napisałem, prosił o stypendia, nosił w sobie ogromne pretensje, że mnie nie doceniają, politykował ukrywając swoją niemoc i bezradność.” (Zbigniew Nienacki "Liczą się tylko książki i czytelnicy", "Tygodnik Kulturalny" 1977 nr 7 s. 8)
        W Jerzwałdzie Pisarz znalazł szczęście i szybko przestał czuć się obco. Twierdził, że znalazł tu swój azyl.
        Tam też powstały kolejne powieści dla młodzieży, które przyniosły mu ogromną popularność i uznanie: "Niesamowity dwór" (1969), "Nowe przygody Pana Samochodzika" (1970), "Zagadki Fromborka" (1972), "Fantomas" (1973), "Tajemnica tajemnic" (1975), "Winnetou" (1976), "Niewidzialni" (1977), "Złota rękawica" (1979) oraz "Człowiek z UFO" (1985).
        Równolegle powstawały także powieści dla dorosłych: "Liście dębu" (t. 1 - 1967, t. 2 - 1969), "Mężczyzna czterdziestoletni" (1971), "Uwodziciel" (1978), "Raz w roku w Skiroławkach" (tom 1 i 2 1983), a także "Wielki las" (1987). Ta ostatnia powieść została w 1988 roku wyróżniona nagrodą Stowarzyszenia Księgarzy Polskich. Ostatnim dziełem była trzytomowa powieść historyczna "Dagome Iudex". Wydawana była w latach 1989-1994, niestety w niewielkim nakładzie i "w bólach", gdyż wydawnictwo Pojezierze było wtedy na etapie likwidacji. W 1994 roku ukazało się jej pełne wydanie zatytułowane "Historia sekretna", jednak również ono na rynku specjalnie nie zagościło.
        Zbigniew Nienacki i jego "Pan Samochodzik" stali się zjawiskiem literackim i kulturowym. Dział młodzieżowy biblioteki w Iławie został nazwany imieniem Pana Samochodzika. Nazwę Pana Samochodzika przyjęło też wiele drużyn harcerskich.
        O olbrzymiej popularności Pisarza świadczy też fakt, że został wytypowany przez młodzież jako kandydat do tytułu "Olsztynianina roku 1979". Było to dla Pisarza znaczące wyróżnienie, które szczególnie sobie cenił: „Jest to dla mnie tym cenniejsze, że przecież nie urodziłem się na tej ziemi i jej historii (...). To szczęśliwa chwila, gdy można mieć świadomość, że miłość do jakiegoś skrawka ziemi, do zamieszkujących ją ludzi, spotyka się z wyrazami szacunku i sympatii.” (Zbigniew Nienacki "Nie tylko Pan Samochodzik. Olsztynianin roku 1979", "Gazeta Olsztyńska" 1979, nr 274)
        W tym samym roku, za całokształt twórczości dla dzieci i młodzieży, Pisarz otrzymał nagrodę Prezesa Rady Ministrów, zaś w 1980 roku cykl o Panu Samochodziku, ze szczególnym podkreśleniem "Złotej rękawicy", wyróżniono Harcerską Nagrodą Literacką "Orle Pióro". Przewodniczącym jury był wtedy Wojciech Żukrowski.
        Kilka powieści doczekało się swoich adaptacji filmowych, jednak są to w większości tak tragiczne produkcje, że najlepiej o nich szybko zapomnieć. Jedynie film Stanisława Jędryki na podstawie "Wyspy Złoczyńców" i serial "Samochodzik i templariusze", ze Stanisławem Mikulskim w roli głównej, trzymał się realiów książki i klimatu serii, czyli Polski lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.
        Książki Nienackiego były tłumaczone na wiele języków: niemiecki, rosyjski, ukraiński, czeski, słowacki, gruziński, węgierski, bułgarski, ormiański, a kilka lat temu również na estoński. Jego sztuki ("Golem", "Nekropolis", "Termitiera") wystawiano w łódzkich teatrach. W roku 1963 Teatr Telewizji zekranizował sztukę "Styks", w 1967 widowisko "Krwawa ręka", a w 1968 "Dziewięć złotych naczyń".
        Za działalność literacką i społeczną Zbigniew Nienacki został wyróżniony odznaczeniami państwowymi z Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski włącznie. Otrzymał również odznaczenia honorowe: Odznakę imienia Janka Krasickiego "Zasłużonym dla Warmii i Mazur" oraz odznaczenie "Zasłużony Działacz Kultury".
        Nienacki tworzył w okresie burzliwego życia osobistego. Osiedlając się na Mazurach, pisarz rozstał się z żoną Heleną, choć formalnie nigdy się z nią nie rozwiódł. W Łodzi pozostał też jego syn - Marek. W Jerzwałdzie zamieszkał z Alicją Janeczek, która była pokrewną duszą i wierną towarzyszką życia przez ostatnie 27 lat.

        Kłopoty zdrowotne utrudniały Panu Zbigniewowi pracę nad kolejnymi utworami. Na prośby Czytelników przystąpił jednak do stworzenia pełnej serii przygód Pana Samochodzika, poprawionej i uzupełnionej. Zmieniono tytuły, a także dodano do serii książki dotąd niezależne. Uważny czytelnik, porównując wydania Warmii z poprzednimi, zauważy także spore zmiany w tekście. Pełny wykaz serii o Panu Samochodziku zamieszczony został w dziale Bibliografia.
        Pisarz przed śmiercią zamierzał napisać porywający współczesny kryminał oraz powieść, która stałaby się rozrachunkiem z ostatnim pięcioleciem dziejów naszej Ojczyzny. Niestety dzieła te rozpoczął dopiero w 1994 roku i ich kilkudziesięciostronicowe maszynopisy pozostaną tylko pamiątką ostatnich zamierzeń pisarskich Pana Zbigniewa. Na swoim biurku pozostawił 63 strony maszynopisu niedokończonej książki. Miał to być współczesny romans zatytułowany "Dziewczyna z motelu". Ostatnie zdanie tej niedokończonej powieści brzmi: „Zresztą za rok mieliśmy się rozwieść...”
        Zmarł 23 września 1994 roku o godzinie 11.00 w szpitalu w Morągu. Przyczyną śmierci było zatrzymanie krążenia, spowodowane zaburzeniem rytmu pracy serca.
        W słoneczne, jesienne popołudnie 26 września 1994 roku, na małym cmentarzu w Jerzwałdzie, gmina Zalewo, odbył się pogrzeb Pana Zbigniewa. W imieniu Związku Literatów pożegnał Pisarza piękną oracją żałobną olsztyński poeta, Stefan Połom. Jasna dębowa trumna spoczęła w mazurskiej ziemi, na której Zbigniew Nienacki spędził 27 lat swego życia. Do wiecznego snu kołysze Pisarza szum cmentarnych lip.
        Ostatnią wolą zmarłego było, aby w domu, w którym mieszkał, zostało utworzone Muzeum imienia Zbigniewa Nienackiego. Jednak mimo tego, dom został sprzedany. Część pamiątek po Pisarzu została więc utracona. Niektóre z nich, takie jak np. listy i rękopisy, trafiły do Muzeum w Olsztynie. Niestety na wniosek wdowy po Nienackim - Pani Heleny Nowickiej, nie są one udostępniane.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

żeglarski